Był Nepal, monsunowe deszcze, wielkie Himalaje za chmurami. Były też malownicze, greckie wyspy i czeskie piwo. Pachniało kadzidłami, sofy były wygodne a w Atelier Cafebar ciepła atmosfera. Kolejne klubowe slajdowisko możemy uznać za- jak zwykle- udane. Czekamy na następne a kto nie był ten trąba.

