Doniesienia z mrocznych sokołów

Padający deszcz, spadające liście, ciemne chmury taka aura ostatnio panuje w całej Polsce. Prawie nikogo w skałach dobra temperatura do mocnych prowadzeń co dużo mówić warun jest!!! 11 października wybrałem się z zawsze chętnym na wspinanie Andrzejem i nowym nabytkiem wspinaczkowym z ZG Wojtkiem. Chłopaki mieli mniej szczęścia niż ja bo musieli się wspinać po mokrych lub wilgotnych drogach.

Po przyjściu moich butów z podklejenia mogłem teraz na poważnie powstawiać się do mojego głównego celu tego roku Egzorcysty. Było blisko, poślizg nogi pod koniec kluczowej sekwencji zatrzymał mnie od upragnionego celu. Szybki blok i tak wpiąłem się w zjazdówkę to samo powtórzyło się w następnej próbie. Tym razem zamiana nóg na płytce nie sprawia problemu, podklejone buty robią swoje 😛 Po południu tego dnia wstawiłem się w bulder pod koleba Progres 5 ruchowy bald w mocno wywieszony. Spadłem z kluczowego strzału do oblaczka, raz udało się przytrzymać ale brak już sił z poprzednich wstawek z liną spowodował brak możliwości zatopowania.

Ani ja ani chłopcy nic nie zrobiliśmy w tą mroczną niedziele ale wszystko dobrze rokuje. Andrzej trochę lepiej się już rusza chodź psyche trzeba trenować…Wojtek wkręca się w klimaty wspinaczkowe co jest pozytywne.

NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI!

Ariel

Share: