Noc była zimna. Około -13. Ale, mimo prac polegających na wzmocnieniu izolacji pomiędzy podłoga namiotu a niezwykle profesjonalną matą Robercika, udało nam się pospać. Rankiem cały tropik pokryty był…
Pomimo deszczu, decydujemy się wyjść. Idziemy we czwórkę, z ledwo wczoraj, poznaną parą. Dzięki takim niespodziewanym znajomościom, zaoszczędziliśmy na transporcie z lotniska do miasteczka Mestie, zjedliśmy dobre i niedrogie kupdari,…