Wspinanie w Grecji to nie tylko szczególnie ostatnio polecana Kalymnos lub znane z niesamowitych widoków Meteory ale również niedawno odkryty przez wspinaczy półwysep Argolis.
Ten położony dość blisko Aten obszar stał się celem naszego wrześniowego wypadu.
Mocna grupa ze Szczecina z dodatkiem zielonogórskim, w towarzystwie kobiet, dzieci i Kapitana ŻW przybyła ciemną nocą do Tolo w okolicach Nafplio. Dzięki nawigacji GPS podróż z Aten (ok.150km) przebiegła sprawnie. Już po 5 godzinach grupa rozpoznawcza dotarła do Tolo. Pierwszą noc spędzono na ławkach nadmorskiego bulwaru, testując gwałtowne spadki temperatury w terenach nadbrzeżnych Grecji.
Następnego dnia z radością wszyscy zadekowali się w pensjonacie z basenem i widokiem na zatokę i hotel o tajemniczej nazwie John&George .
I zaczęło się wspinanie – czasami tylko przerywane zwiedzaniem stert białych kamieni zwanych zabytkami..
Kuraś na Anoixi spring 5c+
Rosso 6c+
Wystartowaliśmy w Nafplio, gdzie u podnóża górującej nad miastem fortecy, obito dwie grupy dróg na nadmorskim klifie. Obie znajdują się przy nadmorskiej promenadzie i przy obu umieszczono….zakaz wspinania. Pierwsza z której faktycznie mogą spadać kamienie na spacerujących poniżej – Acronflia (Octopussy) i druga Neraki Bay zakazana z bliżej niezrozumiałych powodów. Szczegółowe topo można znaleźć na stronie:
http://www.planetmountain.com/english/rock/crags/falesia.html?idfalesia=097
Mr Snape 6b Kolokotronis 6a+
W pobliżu znajdują się plaże umożliwiające schłodzenie zmęczonego ciała i odkażenie ran odniesionych w bojach. Uwaga, oba miejsca to naprawdę „sun traps” łatwo o przegrzanie! Skała to fantastyczny pomarańczowy wapień z wieloma restowymi niszami. Nieopodal jest też sektor Katakrimeni, gdzie na zboczu w pobliżu wykutej w skale kaplicy, poprowadzono kilkanaście dróg w tym interesujące Shismi i Tasos nie powalające wyceną ale ciekawe ze względu na przebieg w zacięciu – kominie.
Antigoni 6a
Herkules 6a+
Po wstępnych zachwytach własnymi możliwościami warto wyruszyć nieco dalej – na przykład do sektora Didyma znajdującego się na wysokości 1100m. Takie położenie umożliwia wspinanie również w nieco cieplejsze dni, gdy na poziomie morza jest już zbyt gorąco. Znajduje się tam ponad 60 dróg, w całym przedziale trudności, do 7c. Szczególnie polecane, również przez miejscowych to Popeye (uwaga na ruchome kamienie na drodze), England, Prankster oraz Cave.
Popeye, Didyma 6c
Z góry widać bramę malowniczego wąwozu Katafyki (Ravine) z kilkoma wielowyciągowymi drogami. Uwaga jednak na łatwe wyciągi TRAD – wymagają przedzierania się przez krzaki. Niektórzy miłośnicy muzyki rockowej sprawdzili również drogi Rolling Stonesów (szczegóły w topo) ale przypłacili to dziurami w palcach i butach – warte sprawdzenia. Na zakończenie, na przykład w krótkim dniu przed wylotem, można pobawić się na plaży w Vivari, na kilku pięknych, długich drogach wyrastających niemal z wody.
Przewodnik w wersji elektronicznej na stronie www.climbargolis.com podaje opisy jeszcze kilku sektorów na półwyspie. Wszystkie drogi są fantastycznie obite i oczyszczone. Byliśmy pod wrażenie ogromu pracy wykonanej przez twórców. Środowisko greckich wspinaczy nie jest zbyt wielkie. Dobra Dusza rejonu to Agnieszka, dla niepoznaki zwana przez nas „Zbyszkiem”, ze względu na zazdrosne spojrzenia naszych kobiet, jest animatorką lokalnych działań. Zna wszystkich greckich wspinaczy i wie wszystko o lokalnych drogach. Serdecznie dziękujemy za pomoc i wprowadzenie.
I jeszcze dwa słowa o nadzwyczaj udanej inicjacji wspinaczkowej części uczestników. Złośliwi mówią, że pod wpływem Zbyszka, ale kto wie… Niespodziewane osiągnięcia grupy kobiecej odbiły się podobno szerokim echem w mieście Sz. Z uwaga śledzić będziemy dalsze postępy – powodzenia.
O zabytkach pisać nie zamierzam. Setki przewodników opisują je ze szczegółami. Warte odwiedzenia są na pewno pobliskie Mykeny czy Korynt.
Nasza Wielka Grecka Impreza
Na zakończenie warto również wspomnieć spotkanie powyjazdowe w „świątyni” B&Q. O.
Prawdziwie greckie – podobno zużyto 100 łokci białego prześcieradła i tyleż butelek czerwonego wina – ale kto to zliczył i zapamiętał?
Ze względu na łatwy dojazd i dobre połączenie lotnicze polecamy Grecję na krótki wypad w czasie naszych chłodnych, jesiennych dni.