Lato, każdy wie gdzie jechać na wspin – najbliżej z miasta Zielona Góra mamy do Wieżycy (jest to skała pisakowcowa) w żerkowicach (ok 1,5 h od ZG); następnie mamy Sokole Góry z pięknymi granitowymi skałami; kamieniołomy pod Wałbrzychem, jure krakowsko-częstochowską no i Tatry. Dla lubiących wrażenia za granicą kraju polecam Königsheim ok 1,5h drogi z ZG i Frankenjure. Ale gdzie wybrać się na zimowe wspinanie? Otóż to… pojawia się problem bo takich miejsc jet o wiele mniej, ale to nie znaczy że są gorsze 🙂 Oczywistym miejscem są Tatry – no ale nie zawsze mamy tyle czasu by tam zakukać. A więc? Pięknym miejscem są nasze Karkonosze, a tam Śnieżne Kotły i łabski dół. Takie Tatry w wersji mini 😉 Śnieżne Kotły – tam znajdziemy żleby, trochę lodu, drytooling, nawisy śnieżne itp. Za grzebietem mamy Łabski Dół – kraina skuta lodem. Piękne lodospady z Karkonoszem na czele – 2 wyciągi. Tam najlepszą najlepszą miejscówką do spania jest schronisko pod Łabskim Szczytem lub chatka Wielkanocna. Kolejnym miejscem z lodami jest Głuszyca Górna. Mamy tam dwa lodospady „Stary” i „Jerzy”. Proponuję spanie u „Nadzorcy” (Janusza Pawłowskiego) – współtwórcy „Jerzego”. Dostaniemy tam aktualne info o warunkach panujących na lodospadzie oraz topo. Kolejnym z miejsc zimowych wojarzy jest nowo odkryte Międzygórze z wodospadami Wilczki. Piękne miejsce i kilka lodospadów: „Słoń” – kilkanaście metrów; „Bez trąb i bębnów” – 30m i 80 stopni; „Zasługa Flaszencuga”- 25m i 90 stopni; oraz „Wilczki” 50m i 80 stopni.
Nie czekajmy na wiosnę. Wspinajmy się cały sezon! 😀
Magda Kuczewska