Darek – Długi weekend w Arco
Gaszę na chwilę czołówkę. Jej światło i tak oświetla jedynie wąską półkę na której stoję od kilkunastu minut. Poniżej rozpościera się morze drobnych żółtych punkcików w dolinie Sarca. Wokół ronda…
Gaszę na chwilę czołówkę. Jej światło i tak oświetla jedynie wąską półkę na której stoję od kilkunastu minut. Poniżej rozpościera się morze drobnych żółtych punkcików w dolinie Sarca. Wokół ronda…
Exploring tatrzańskich ścian znalazł się na mojej liście wspinaczkowego must have już dosyć dawno. Na nasz wysokogórski granit ostrzyłam sobie ząbki z dobre 2 lata, ale za każdym razem ktoś…
Czwartek po południu znowu desantujemy się z wyciągu krzesełkowego, niczym komandosi, w Skalnym Plesie. Trzeci raz pod Kierzmarskim Szczytem. W myśl starego powiedzenia – „Do trzech razy sztuka” – musi…
Cały wyjazd był na mega spontanie, zapytałem kołcza czy jedziemy gdzieś na west bo kiszenie sie w Sokołach nie ma wiekszego sensu. Reakcja była natychmiastowa. Jedziemy w góry głównym celem…
Wypad do doliny Höllental w tamtejsze wapienie od dawna mnie korcił, a jak nadarzyła się okazja to jej nie przepuściłem. Zabookowałem miejsce w biznes klasie Jacka i byłem spokojny…
Postanowienie tegoroczne było proste – zaprzyjaźnić się z mrocznymi lasami frankenjury. W swojej wspinaczkowej „karierze” bardzo mało wspinałem się na franken a przecież jest szybko, blisko, tanio.Frankenjura mnie odpychała często…
Mieliśmy udać się do Arco. Mieliśmy jechać w 6 osób – według wcześniejszych stu%wych deklaracji. Miała być tam piękna pogoda. Miało to być zgrupowanie sekcji wspinaczkowej KWZG. Miało być! Ale…
Jest czwartek wieczór. Z plecakiem wypakowanym po brzegi, sprzętem, który wgniata mnie do ziemi, wychodzę z domu. Pod blokiem czeka już Mariusz. Nasz cel to najpiękniejsze miejsce w Polskich Tatrach…
O wyjeździe do Turcji dowiaduje się niejako mimochodem podczas romantycznej kolacji w ZG, serwując Justynie, Bożence i Piotrowi pizze oraz wyśmienite portugalskie wino. Na deser były fotki z Montserrat, gdzie…
Czy wspinając się tam mieliśmy poczucie wolności? Parafrazując „Andaluzyjskie Klimaty” wszystko było zbyt pięknie poukładane, zbyt po niemiecku. Wszystko zagrało – samolot z Berlina, „taksówka” na camp, namiot, bungalow, ciepła…